Trochę o nas, A właściwie “o mnie”

Mam na imię Ania. Lubię czytać książki. Lubię się uczyć. Nie lubię kupować ubrań ani się malować. Zawodowo zajmuję się grafiką wektorowąanimacjami, chociaż w życiu wykonywałam takie zawody jak księgowa, zajmowałam się handlem makulaturą i obsługą klientów w agencji reklamowej. Przez wiele lat współprowadziłam sitodrukarnię. Byłam właścicielką marki produkującej chusty do noszenia dzieci i akcesoriów do nich. Prowadziłam kwiaciarnię, która całkiem nieźle prosperowała, jednak ciężko było pogodzić tę pracę z samotnym macierzyństwem. W wieku nastoletnim zarabiałam na swoje rozrywki (od szesnastego roku życia) jako hostessa, zdarzyły mi się też epizody pracy jako fotomodelka.

To, co najlepiej definiuje mnie dzisiaj, to bycie mamą. Macierzyństwo traktuję priorytetowo, chociaż zdaję sobie sprawę, że dzieci wychowuję dla świata. Mam już milion planów na to, co będę robić, gdy dorosną.

O Blogu

“Dużo nas” to kontynuacja bloga “Rysunki Anny L.” niegdyś dostępnego na bloggerze. Zmiany życiowe i rozwój zawodowy spowodowały, że zapragnęłam zmienić moje miejsce w sieci na bardziej przystające do aktualnej rzeczywistości.

Skąd nazwa “Dużo nas”?

Bo zrobiło się nas dużo 🙂 Jeszcze w 2015 roku byłam samotną mamą dwójki dzieci. Żyłam nimi oraz pracą i próbowałam ułożyć sobie siebie na nowo. I wtedy poznałam Roberta. Jest między nami szesnaście lat różnicy. Nie wiem, czy z tego wynika jego rozsądek, czy taki ma już charakter, jednak wniósł w moje życie spokój, przywrócił wiarę w siebie i sprawił, że zmieniłam zdanie na temat mężczyzn. A ocierałam się o mizoandrię. Potem pojawiły się dzieci…

Ile macie w końcu tych dzieci?

Czasami padają takie pytania. Na blogu wspominam o czwórce (Piotrku, Gabi, Poli i Wojtku), w logo jest piątka, a gdzieniegdzie pojawia się informacja o wnuczce. Robert czasem żartuje: ja mam troje, Ania czworo, czyli razem mamy pięcioro. Mało wspominam o synu Roberta sprzed związku ze mną, bo jest to już dorosły mężczyzna, który założył rodzinę. Myślę, że ma prawo do prywatności. Zresztą o maluchach również piszę więcej, niż o starszakach, nie dlatego, że są dla mnie ważniejsze, a dlatego, że starszaki są już nastolatkami i bardzo uważnie omawiam z nimi każdą wzmiankę na ich temat.

Kto jeszcze z nami mieszka?

Pies, kot, ośmioletnia świnka morska (były dwie, ale jedna udała się za tęczowy most) i dwa chomiki.

Czym się wyróżniamy?

Znamy się z Robertem od sześciu lat i w tym czasie nie udało nam się jeszcze pokłócić. Pisałam o tym tutaj. Jak to się stało? Właściwie do końca nie wiem, bo jego konserwatywne poglądy i moje polityczne niezdecydowanie tworzą mieszankę wybuchową. Zazwyczaj jednak udaje nam się prowadzić na ten temat szalenie ciekawe rozmowy.

To co, zostajecie z nami?

Buziaki. Ania.

ilustracja wektorowa - para
I niech ta miłość trwa!