Mama
Gdyby ktoś zadał Ci pytanie "kogo podziwiasz najbardziej?", na które musisz odpowiedzieć w ciągu dwóch sekund i bez zastanowienia, to jaka byłaby Twoja odpowiedź? Ja rzucam od razu: moja mama!…
Gdyby ktoś zadał Ci pytanie "kogo podziwiasz najbardziej?", na które musisz odpowiedzieć w ciągu dwóch sekund i bez zastanowienia, to jaka byłaby Twoja odpowiedź? Ja rzucam od razu: moja mama!…
Wychowałam się w domu, w którym rodzice dzielili się obowiązkami tak zupełnie naturalnie. Raz obiad gotowała mama, raz tata. Sprzątał ten, kto akurat miał czas. W sobotę do południa ja…
Zanim opiszę jak to wyglądało, chciałabym podkreślić, że każdorazowo moją wiedzę czerpałam z książek, prasy, od lekarza pediatry, a przede wszystkim z zaleceń WHO, które zmieniały się na przestrzeni tych…
Próbuję ostatnio doszukać się pozytywów zdalnego nauczania. Trochę na przekór i na zasadzie doszukiwania się obrazu szklanki do połowy pełnej. Pewna znajoma, która otworzyła restaurację tuż przed lockdown'em i która…
Zdarza mi się chlapnąć coś bez sensu. Powiem, zanim pomyślę. Ale do rzeczy: Przy okazji walentynek, dnia kobiet czy innych okazji, przez internetowe strony przelewa się masa wyznań o miłości…
Rzadko się wypowiadam na ten temat. Będzie o aborcji. Część z Was jest tu na tyle długo, że pamięta czasy "sprzed Roberta" i to, jak go poznałam. Dla tych, którzy…
Postarałem się wybrać 8 albumów, które miały wpływ na to, czego słucham. Ciekawy jestem, czy gdyby te albumy nie istniały, słuchałbym tego samego. Część z nich lubię cały czas. Mam…
Reklamy medycznych suplementów diety dla dzieci denerwowały mnie od dawna. Ale wczoraj aż mną zatelepało. Podczas 20 minutowej jazdy samochodem, w radio usłyszałam 6 reklam suplementów diety, w tym jedna po drugiej reklamy: apetizera – “by niejadek zjadł obiadek” – oraz limitków, rzekomo ograniczających apetyt na słodycze! Osobiście staram się unikać tego typu produktów. Ale ile jest matek, które podadzą dziecku syropek lub kropelki w trosce o jego zdrowie? Przecież to niemożliwe, żeby prawo pozwalało na sprzedaż czegoś, co dziecku zaszkodzi.
(więcej…)
Lata dziewięćdziesiąte, godzina dwudziesta druga, niedziela. Mój tata wchodzi do kuchni i ze zdziwieniem stwierdza, że moja mama, która chwilę wcześniej wróciła od sąsiadki, zabiera się za ciasto. “Przecież mamy tylko jedno jajko!” mówi tata.
(więcej…)Z tymi ciasteczkami poradzi sobie nawet małe dziecko. U nas stanowią awaryjną opcję w dwóch sytuacjach. Pierwsza z nich to: "mamooooo, chce mi się coś dobrego", druga: "Nudziii mi się". Przepis jest doskonały, bo proces przygotowań trwa dosłownie 10 minut, a do tego ciastka obłędnie smakują.